Lekceważenie antysmogowego prawa i bezkarność właścicieli “kopciuchów” – to wnioski z najnowszego raportu przedstawiającego stan kontroli palenisk w Małopolsce. Polski Alarm Smogowy zaprezentował raport Dusząca bezkarność. Kontrole palenisk w Małopolsce w 2024 roku, który obnaża głęboką niewydolność systemu kontroli przestrzegania prawa antysmogowego w regionie. Analiza obejmująca wszystkie małopolskie gminy wskazuje, że mimo obowiązującego od maja 2024 r. zakazu użytkowania pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno, w województwie wciąż działają dziesiątki tysięcy nielegalnych „kopciuchów”, a gminy do łamania prawa podchodzą dość pobłażliwie.
Według raportu, w 2024 r. mieszkańcy małopolskich gmin zgłosili 5830 podejrzeń spalania odpadów lub nieprzestrzegania uchwały antysmogowej, ale niemal co czwarte z nich pozostało bez odpowiedzi. Porównując rok do roku liczba kontroli palenisk spadła aż o 30 proc. – z 35,3 tys. do 24,7 tys. Co więcej, 14 gmin nie przeprowadziło w ubiegłym roku nawet minimalnej liczby kontroli wymaganej przez Program ochrony powietrza.
- Zaobserwowaliśmy poważny spadek aktywności gmin w zakresie kontroli palenisk, mimo że liczba nielegalnych kotłów i innych urządzeń na węgiel i drewno w naszym województwie wciąż przekracza sto tysięcy - zwraca uwagę Natalia Matyasik z Polskiego Alarmu Smogowego. Tylko 7 proc. kontroli zakończyło się wykryciem naruszenia uchwały antysmogowej, a 3 proc. potwierdziło spalanie odpadów. O ile w przypadku spalania odpadów można przypuszczać, że jest to zjawisko stosunkowo rzadkie i trudne do wykrycia, o tyle niska wykrywalność nieprzestrzegania uchwały antysmogowej budzi zdziwienie, szczególnie biorąc pod uwagę ile urządzeń niespełniających wymogów uchwały znajduje się wciąż w naszym regionie. - Urzędnicy gminni mają dostęp do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, w której mogą sprawdzić czym jest ogrzewany dom. Czy to oznacza, że znaczna część kontroli prowadzona jest w budynkach, w których z góry wiadomo, że nie ma “kopciucha”? - zastanawia się Matyasik.

W praktyce świadczy to o tym, że kontrole nie wykrywają większości rzeczywistych problemów, a działania gmin w tym zakresie mają często charakter pozorny. Co więcej, jeżeli zdarzy się, że urzędnik lub strażnik potwierdzi użytkowanie nielegalnego “kopciucha”, to w aż 9 na 10 przypadków nie kończy się to żadną realną sankcją - ewentualnie pouczeniem. Nawet przy wykryciu spalania odpadów, w ponad 54 proc. nie nałożono mandatu ani nie skierowano sprawy do sądu. Jeśli jednak zdecydowano się ukarać sprawcę to i tak mandat za zatruwanie sąsiadów był relatywnie niski: średnio 163 zł za nieprzestrzeganie uchwały antysmogowej i 224 zł za spalanie odpadów. Takie kontrole nie mają żadnej mocy sprawczej - stwierdza Natalia Matyasik. - W sezonie grzewczym bardzo często odbieramy telefony od osób, które czują się bezradne wobec sąsiada spalającego odpady czy zadymiającego okolicę swoim “kopciuchem”. Ta bezsilność to niestety perspektywa mieszkańców większości małopolskich gmin - dodaje.
Co więcej, w ostatnich latach zaobserwowano niepokojące przesunięcie akcentów w działalności kontrolnej: od podejścia bardziej restrykcyjnego w latach 2021–2022 w stronę pobłażliwości dla osób łamiących prawo w latach 2023–2024. Częstotliwość nakładania mandatów i kierowania spraw do sądu w przypadku stwierdzenia nieprzestrzegania przepisów antysmogowych spadła w tym czasie ponad 2-krotnie.
Obserwowany kierunek zmian rodzi trudności w zakresie dalszej skutecznej ochrony powietrza poprzez likwidację nielegalnych “kopciuchów”, czyli starych kotłów i pieców na węgiel i drewno, które emitują znaczne ilości zanieczyszczeń. Warto tu dodać, że uchwała antysmogowa dla Małopolski nie zakazuje spalania węgla czy drewna - mieszkańcy regionu nadal mogą w ten sposób ogrzewać swoje domy, pod warunkiem zainstalowania nowoczesnych, mniej emisyjnych urządzeń. Obecnie zabronione jest jedynie korzystanie z kotłów pozaklasowych, które emitują najwięcej zanieczyszczeń.
Na pozytywną ocenę zasługują działania Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, który przygotował specjalny program dofinansowujący tworzenie i rozwój straży gminnych, miejskich oraz międzygminnych. Tego typu jednostki znacząco podnoszą skuteczność działań kontrolnych. Wciąż jednak zainteresowanie gmin jest zbyt niskie, jak na potrzeby Małopolski.
Polski Alarm Smogowy apeluje o podjęcie działań, które zwiększą tempo wymiany starych kotłów na węgiel i drewno i pozwolą na skuteczniejsze egzekwowanie prawa: skończenie z pobłażliwością wobec osób łamiących przepisy antysmogowe, podnoszenie kompetencji kontrolerów w gminach, powoływanie straży gminnych i międzygminnych oraz ustandardyzowanie procedury kontrolnej w województwie.






