Krakowski Alarm Smogowy złożył apel do wojewody małopolskiego, aby ten nie uchylał i nie zaskarżał przepisów dotyczących Strefy Czystego Transportu. Organizacja przypomina, że na zdrowszym powietrzu w stolicy województwa skorzystają także przyjezdni, a w samej uchwale przewidziano ustępstwa i okres przejściowy dla mieszkających poza Krakowem.
“Zwracamy się z apelem o niepodejmowanie działań zmierzających do uchylenia lub zaskarżenia przedmiotowej uchwały, przyjętej w celu poprawy jakości powietrza w naszym mieście oraz ochrony życia i zdrowia mieszkańców Krakowa” – czytamy w piśmie skierowanym do wojewody Jana Klęczara. KAS zwraca uwagę, że “decyzja ta, wprowadzająca od 1 stycznia 2026 roku ograniczenia wjazdu dla starych, wysokoemisyjnych pojazdów, jest kluczowym krokiem w walce z zanieczyszczeniami powietrza, które poważnie zagrażają zdrowiu mieszkańców”.
– Pomiary jakości powietrza w stolicy Małopolski wskazują, że w wielu miejscach Krakowa stężenia szkodliwego dwutlenku azotu, za którego emisję w 70 proc. odpowiadają samochody, są zdecydowanie za wysokie i zagrażają zdrowiu mieszkańców – wskazuje Filip Jarmakowski z Krakowskiego Alarmu Smogowego, przypominając kompleksowe badania, które organizacja przeprowadziła w 2023 roku.
Badania z czerwca i lipca 2023 roku wykazały, że w żadnej z 44 lokalizacji w Krakowie nie osiągnięto rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia dla stężeń dwutlenku azotu (10 μg/m³), a nowe wymogi unijne (20 μg/m³), obowiązujące od 2030 roku, osiągnięto zaledwie w trzech lokalizacjach.
– W uchwale wprowadzono poprawki, które zapewniają okres przejściowy dla mieszkających poza Krakowem i zmniejszają do minimum opłaty za wjazd pojazdem niespełniającym norm. Zamiast kilkudziesięciu złotych dziennie, takie osoby zapłacą przez pierwsze dwa lata 5 złotych, a zamiast planowanych pół tysiąca złotych miesięcznie, opłatę zmniejszono pięciokrotnie – do stu złotych.
KAS zauważa, że wciąż do Krakowa mogą wjeżdżać starsze, ponad dwudziestoletnie samochody benzynowe, więc nie ma mowy o wykluczeniu. Opłaty z okresu przejściowego mają być inwestowane w transport publiczny, na czym skorzystają także mieszkańcy aglomeracji.
– Krytyka ze strony gmin otaczających Kraków jest niezrozumiała, biorąc pod uwagę fakt, że w tych miejscowościach wciąż dymi ponad 10 tys. nielegalnych kopciuchów. Te urządzenia powinny zniknąć już rok temu. Zanieczyszczenia przez nie generowane trafiają do Krakowa, trując nie tylko mieszkańców ale tysiące osób, które przyjeżdżają tu do pracy, także z gmin ościennych – mówi Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Przedstawicielka KAS dodaje: Zachęcamy mieszkańców krakowskiego obwarzanka, aby dopingowali swoich wójtów i burmistrzów do aktywnej walki na rzecz zdrowego i bezpiecznego powietrza oraz do wzmacniania połączeń z Krakowem w ramach transportu zbiorowego. Chętnie w tej walce pomożemy – deklaruje.
_
Z pełną treścią listu można zapoznać się TUTAJ.