Zarząd Województwa Małopolskiego opublikował wyniki konsultacji społecznych dotyczących planów osłabienia uchwały antysmogowej. Na 4023 uwagi aż 2999 sprzeciwia się wydłużeniu terminu likwidacji pozaklasowych kotłów. Mimo to władze województwa planują doprowadzić do końca swoje plany osłabienia uchwały antysmogowej i zezwolić „kopciuchom” na dalsze działanie. To cofnięcie walki ze smogiem o wiele lat, ułatwienie spalania odpadów i recepta na rekordowy smog w nadchodzącym sezonie grzewczym – komentuje Polski Alarm Smogowy.
Ogłoszone wyniki konsultacji planowanych zmian małopolskiej uchwały antysmogowej pokazują, że aż 75% (2999 głosów na oddanych 4023) opinii sprzeciwia się zmianie daty likwidacji „kopciuchów” na terenie województwa. Wcześniej Zarząd Województwa twierdził, że większość mieszkańców Małopolski chce osłabienia przepisów antysmogowych, jednak opublikowane wyniki wyraźnie wskazują, że jest zupełnie inaczej. Swój sprzeciw ogłosiło również Stowarzyszenie Metropolia Krakowska, skupiające gminy położone w bezpośrednim sąsiedztwie Krakowa, miasto Kraków, Tarnów, Nowy Sącz, Oświęcim, powiaty: myślenicki i oświęcimski, a także gminy: Chełmek i Chrzanów.
Wśród opinii popierających osłabienie uchwały antysmogowej znalazły się 64 opinie władz lokalnych (wójtów i burmistrzów) – to około 1/3 gmin w Małopolsce. Gminy opowiadające się za zmianami zamieszkuje 24% Małopolan, natomiast gminy, które stanowczo sprzeciwiają się zmianom zamieszkuje aż 40% Małopolan.
“Niestety wiele gmin przez wiele lat robiło bardzo niewiele lub prawie nic aby poprawić jakość powietrza. Teraz domagają się one żeby luzować lub znosić przepisy antysmogowe. Rolą Zarządu jest zapewnienie, aby powietrze jakim oddychamy w Małopolsce było bezpieczne dla zdrowia ludzi, a nie wsłuchiwanie się w głos samorządów, które ignorują zagrożenia związane ze smogiem,” mówi Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego.
“Zmiana uchwały antysmogowej to lekceważenie głosu społeczeństwa, środowisk lekarskich i naukowych. Zarząd województwa chce zaprzepaścić długoletnie działania na rzecz poprawy jakości powietrza, umożliwiając dalsze użytkowanie “kopciuchów” i spalanie w nich śmieci. Mam jeszcze trochę nadziei, że w chwili głosowania radni zapomną o partykularnych politycznych interesach i przypomną sobie, że służą mieszkańcom Małopolski i że to w ich interesie powinni głosować,” dodaje Guła.
Wbrew temu, co podaje zarząd województwa zmiana uchwały antysmogowej nie wpłynie pozytywnie na dostępność węgla, ani sytuacji materialnej właścicieli „kopciuchów”. Według najnowszych danych spalanie węgla w „kopciuchu” jest najdroższą formą ogrzewania domów. Średni koszt ogrzania domu to około 12 500 zł rocznie. Dużo tańsze jest ogrzewanie gazowe, użytkowanie kotłów w standardzie „ekoprojekt” na węgiel i drewno czy pompy ciepła.
Istnieje poważna obawa, że „kopciuchy” tej zimy służyć będą do spalania śmieci. Pojawia się coraz więcej głosów z samorządów mówiących o znacznym spadku ilości dostarczanych śmieci, które najprawdopodobniej gromadzone są na nadchodzącą zimę. Wspieranie „kopciuchów” to wspieranie spalania odpadów – mówią aktywiści małopolskich alarmów smogowych. Nadchodząca zima może być wyjątkowo ciężka pod względem zanieczyszczenia powietrza, właśnie z powodu toksycznego dymu wydostającego się z „kopciuchów” – ostrzega Polski Alarm Smogowy.