Działacze Polskiego Alarmu Smogowego przekażą dziś Piotrowi Woźnemu, wiceministrowi odpowiedzialnemu za walkę z zanieczyszczeniem powietrza, list, w którym apelują o jak najszybsze stworzenie ogólnopolskiego programu wspierającego wymianę źródeł ciepła oraz termomodernizację domów. Zapowiedziany przez rząd program oferujący tego typu wsparcie jest obecnie ograniczony do zaledwie 23 miejscowości. – W ten sposób nie poprawimy jakości powietrza w Polsce. Smog to problem całego kraju, a nie tych nieco ponad 20 wybranych miast – mówi Anna Dworakowska.
Rząd zdecydował wcześniej, że program SmogStop ma objąć jedynie 23 z 33 miejscowości, które znalazły się na przygotowanej przez Światową Organizację Zdrowia liście najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Takie podejście wyklucza ze wsparcia setki miejscowości, które borykają się z zanieczyszczeniem powietrza, a nie znalazły się na liście WHO ponieważ nie posiadają oficjalnego systemu monitoringu powietrza lub stacje monitoringu pojawiły się w nich po tym gdy ranking został stworzony. Przykłady takich miejscowości jak Nowy Targ, Brzeszcze czy Rabka Zdrój, gdzie jakość powietrza zaczęto mierzyć już po ogłoszeniu rankingu, pokazują, że problem zanieczyszczenia powietrza nie ogranicza się do kilkudziesięciu miejscowości wskazanych przez WHO.
W liście, który otrzyma dziś Piotr Woźny, czytamy między innymi: „Obawiamy się, że wsparcie rządu ograniczy się do garstki wybranych gmin i nie powstanie krajowy program dostępny dla wszystkich miejscowości, w których wdrażane są uchwały antysmogowe. Takie zawężenie pomocy byłoby niesprawiedliwe, a także mało efektywne. Mało efektywne, ponieważ – doskonale pokazuje to przykład Krakowa, gdzie 30-40% pyłów to napływ spoza miasta – powietrze nie zna granic i usunięcie źródeł emisji w jednej tylko miejscowości nie wystarcza aby skutecznie rozwiązać w niej problem zanieczyszczenia powietrza. Zanieczyszczenia będą bowiem napływać do niej z okolicznych gmin oraz innych miast, a nawet z sąsiednich województw.”
Organizacje skupione w Polskim Alarmie Smogowym apelują „o jak najszybsze stworzenie programu wsparcia obejmującego wszystkie miejscowości – wsie, miasteczka oraz miasta – na terenie tych województw, które przyjęły uchwały antysmogowe obligujące mieszkańców do wymiany instalacji grzewczych na bardziej przyjazne powietrzu. Oznacza to, że rząd musi uruchomić znacznie większe środki na wsparcie wymiany źródeł grzewczych oraz termomodernizację niż zapowiadane 750 mln zł w przeciągu najbliższych kilku lat. Szacujemy, że jest to 4 miliardy złotych rocznie środków dotacyjnych dla uboższych gospodarstw.” – czytamy w apelu.
Zwrócono w nim także uwagę, że założenia programu są zdaniem działaczy Polskiego Alarmu Smogowego słuszne. Problemem jest zbyt wąski zakres zaplanowanych działań oraz ograniczenie go do wybranych miast: „Smog Stop, co do zasady, opiera się na słusznym założeniu, że jedynie połączenie regulacji wymuszających wymianę źródeł ciepła oraz programów, które ułatwiają takie działania, przyniesie pożądane efekty – dlatego też powinien być realizowany wszędzie tam gdzie przyjęto uchwały antysmogowe obligujące mieszkańców do wymiany źródeł ciepła (na dzień dzisiejszy to: Małopolska, Śląsk, Dolny Śląsk, Mazowsze, Łódzkie oraz Wielkopolska).”
– By poradzić sobie ze smogiem potrzebujemy systemowych rozwiązań i działań prowadzonych równolegle w kilku obszarach. Program wymiany źródeł ciepła i termomodernizacji jest bardzo dobrym narzędziem, które pozwoli poprawić stan energetyczny polskich domów i ograniczyć emisję zanieczyszczeń. Oprócz niego potrzebujemy jednak też jak najszybszej przepisów, które pozwolą skutecznie wdrożyć zapisy rozporządzenia zakazującego sprzedaży bezklasowych kotłów. Mamy bowiem sygnały, że to jest i będzie obchodzone – mówi Dworakowska i dodaje, że absolutnie kluczowe są również realne normy jakości dla sprzedawanego do gospodarstw domowych węgla. – Realne, czyli takie, które wyeliminują z rynku najgorsze paliwo, ponieważ przedstawiane do tej pory propozycje Ministerstwa Energii wskazują, że normy będą tak mało wymagające, że nie zmienią praktycznie nic jeśli chodzi o sprzedaż nieodpowiedniej jakości węgla do gospodarstw domowych.
List można przeczytać TUTAJ.