10 stycznia, podczas prac w komisjach sejmowych nad planowaną ustawą o elektromobilności odrzucono zapis o możliwości wprowadzenia opłat za wjazd najbardziej kopcących samochodów do centrów zanieczyszczonych miast. Odrzucenie poparł wiceminister energii. To kolejna niespełniona obietnica rządu w walce ze smogiem.
Opłaty za wjazd do centrum miały stanowić podstawę do tworzenia stref czystego transportu. Umożliwienie miastom wytyczania takich stref to jeden z 15 punktów rządowego Programu Czyste Powietrze. Możliwość tworzenia stref czystego transportu była wcześniej konsultowana z samorządami i uzyskała ich poparcie. Strefa taka była planowana między innymi w Krakowie, który należy do czołówki miast europejskich o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu.
Również Najwyższa Izba Kontroli, w swoim raporcie z 2014 wskazywała na konieczność wyposażenia gmin w możliwość tworzenia stref ograniczonej emisji komunikacyjnej.
Deklaracje rządu walki ze smogiem nijak się mają do rzeczywistych działań. Odrzucenie w komisjach opłat za wjazd do centrów miast najbardziej zanieczyszczających samochodów, poparte przez wiceministra energii Michała Kurtykę, pokazuje jak lekceważąco rząd podchodzi do walki z zanieczyszczeniem powietrza. Rok temu obiecano wprowadzenie norm jakości węgla w pierwszym kwartale 2017 r. – do dziś norm nie ma. Rząd zapowiadał również obniżkę cen energii elektrycznej do ogrzewania mieszkań, podczas gdy nowa taryfa do wzrostu opłat. Teraz odrzucono możliwość ograniczenia wjazdu do centrów miast najbardziej kopcących samochodów. Jeśli tak ma wyglądać realizacja rządowego programu „Czyste powietrze” to na poprawę jakości powietrza nie mamy co liczyć– powiedział Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Zapisy ustawy dawały miastom powyżej 100 tys. mieszkańców możliwość wprowadzania opłat za wjazd do miast dla pojazdów nie spełniających norm emisji spalin. Takie rozwiązania obowiązują od lat w wielu europejskich miastach, skutecznie przyczyniając się do poprawy jakości powietrza.