Najlepsza szansa na wsparcie termomodernizacji domów jednorodzinnych została zaprzepaszczona, kiedy zdecydowano się nie przeznaczać na ten cel środków UE 2014-20. I tu nie o energochłonność głównie chodzi – Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Europie – pisze Andrzej Guła z Instytutu Ekonomii Środowiska i Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Z dużym zainteresowaniem przeczytałem w "Wyborczej" bardzo ciekawy komentarz Marka Wielgo "Państwo musi pomóc docieplać domy". Zgadzam się w zupełności, iż od wielu lat rządy w Polsce nic nie robią w zakresie wsparcia termomodernizacji domów. Najlepsza szansa na wsparcie termomodernizacji domów jednorodzinnych została właśnie zaprzepaszczona, tj. zdecydowano się nie przeznaczać na ten cel środków UE 2014-20, mimo że taka możliwość istniała. Postanowiono tradycyjnie ograniczyć finansowanie dla budynków wielorodzinnych i budynków użyteczności publicznej.
Wsparcie termomodernizacji domów jednorodzinnych w Polsce ma nieco inny wymiar niż w innych krajach UE (w których wspiera się termomodernizację w celu obniżenia energochłonności budownictwa czy redukcji emisji gazów cieplarnianych). W Polsce należy wspierać termomodernizację domów jednorodzinnych, gdyż jest to nieodzowny element walki o czyste powietrze.
Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Europie. Problem nie dotyczy jedynie dużych miast, ale również mniejszych miejscowości (w małych miejscowościach przeważnie nie ma stacji monitoringu powietrza). Przykładowo, mieszkańcy małego małopolskiego miasteczka Sucha Beskidzka oddychają dużo gorszym powietrzem niż mieszkańcy Nowej Huty w Krakowie (sic!). W Suchej nie ma ani przemysłu, ani problemu z intensywnym ruchem samochodowym, jest za to dużo niskich emitorów. Dlatego Sucha jest niechlubnym rekordzistą w skali Europy, jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza rakotwórczym i mutagennym benzo(a)pirenem.
Polskim problemem jest niska emisja pochodząca z ogrzewania niedocieplonych domów węglem niskiej jakości, w przestarzałych nieefektywnych kotłach. Krajowe emisje zanieczyszczeń powietrza monitoruje Krajowy Ośrodek Bilansowana i Zarządzania Emisjami (www.kobize.pl). 87 proc. krajowej emisji benzo(a)pirenu pochodzi z sektora komunalno-bytowego [indywidualne ogrzewanie domów paliwami stałymi]; 11 proc. z przemysłu, lecz jedynie 2 proc. z transportu samochodowego. Jeśli chodzi o zanieczyszczenie pyłem zawieszonym (PM10), to 52 proc. emisji pochodzi z sektora komunalno-bytowego; 17 proc. z przemysłu, 10 proc. z transportu drogowego, 9 proc. z sektora energetyki, 4 proc. z rolnictwa, 8 proc. z innych sektorów. To przez bardzo wysokie zanieczyszczenia PM10 toczy się przeciw Polsce proces wytoczony przez Komisję Europejską.
W Polsce nie ma norm emisyjnych dla nowych kotłów węglowych sprzedawanych do gospodarstw domowych (takie normy wprowadzili np. Czesi), nie ma norm jakości węgla dopuszczonego do obrotu rynkowego, które określałyby dopuszczalną zawartość popiołu, wilgoci itd. In lege artis można sprzedawać do gospodarstw domowych muł, miał czy węgiel brunatny. A jeszcze do 2003 r. obowiązywały obligatoryjne normy (nie można było sprzedawać mułu i miału do gospodarstw domowych). Nie wspiera się termomodernizacji domów jednorodzinnych, która pozwoli zmniejszyć zapotrzebowanie domów na paliwa (węgiel, gaz, energię elektryczną).
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w Polsce stworzyć instrument dotacyjno-kredytowy wsparcia termomodernizacji domów, taki jak oferuje niemieckie KfW (instytucja podobna do BGK). Oprócz wymiernych korzyści w postaci poprawy jakości powietrza instrument taki pobudza lokalną gospodarkę. Oczywiście instrument taki musi być tak skonstruowany, aby klienci indywidualni byli skłonni z niego skorzystać (ale to odrębny temat). Premia termomodernizacyjna nie spełniała tych kryteriów, o czym świadczy śladowa liczba domów jednorodzinnych poddanych termomodernizacji z tego instrumentu.
Kilka miesięcy temu robiliśmy (wspólnie z CEM – Instytut Badań Rynku i Opinii Publicznej) badania wśród właścicieli domów jednorodzinnych, w których analizowaliśmy gotowość do skorzystania z dotacji i preferencyjnych kredytów. Okazuje się, że ludzie chcą ocieplać domy, ale do tego są konieczne instrumenty wsparcia (np. preferencyjne kredyty). Takich instrumentów nie oferuje się właścicielom polskich domów. Termomodernizację wspiera się za pomocą dotacji jedynie w budynkach użyteczności publicznej i budynkach wielorodzinnych (które z punktu widzenia zanieczyszczenia powietrza nie stanowią tak dużego problemu).
(list ukazał się na łamach "Gazety Wyborczej" w dn. 08.09.2014)